Kapitan reprezentacji Polski Robert Lewandowski mówi, że cieszy się, że drużyna osiągnęła swój cel na Mistrzostwach Świata FIFA, ale jednocześnie podkreślił, że „powinni odczuwać więcej szczęścia na boisku”.
Drużyna Czesława Michniewicza po raz pierwszy od 1986 roku awansowała do fazy pucharowej mistrzostw świata, zajmując drugie miejsce w grupie C, za Argentyną. W 1/8 finału Polska przegrała z Francją 1:3 po tym, jak spotkała się z krytyką ich defensywnego stylu gry.
“Osiągnęliśmy nasz cel, którym był awans do kolejnego etapu i to jest najważniejsze. Oczywiście teraz możemy mówić o stylu, w jakim to zrobiliśmy. Wierzę, że nasz zespół ma potencjał ofensywny i potrafi go wykorzystać” Zawsze tak mówiłem, także trenerowi – powiedział Lewandowski w piątkowej rozmowie z polskimi mediami.
- W meczu z Francją naprawdę walczyliśmy. Byliśmy po prostu słabsi, ale walczyliśmy do końca i próbowaliśmy – dodał 34-latek.
Napastnik powiedział, że rozumie krytyczne głosy fanów.
– W ostatnim meczu grupowym z Argentyną nie było takiego ryzyka, ofensywnej gry i to chyba najbardziej denerwuje kibiców i jestem tego świadomy. Jako napastnik lubię ofensywny styl, powiedziałem to naszego trenera – przyznał zawodnik.
Po turnieju przyszłość Michniewicza jako trenera reprezentacji Polski stoi pod znakiem zapytania. Według lokalnych mediów Lewandowski chciałby pracować z nowym trenerem w kadrze narodowej.
“Pytanie o trenera nie jest do mnie. Z Michniewiczem mam dobre relacje i jeśli ktoś widzi w moich słowach jakieś sugestie, to się myli. Teraz najważniejszy jest pomysł na reprezentację Polski i prezesa związek musi porozmawiać o tym z trenerem – podsumował napastnik FC Barcelony.