Mikaela Shiffrin jest przyzwyczajona do pokonywania zakrętów. Ale nic nie mogło przygotować mistrzyni narciarstwa alpejskiego na ostatnie dwa lata: nagła śmierć ojca, wyniszczająca kontuzja pleców i pozytywny wynik testu COVID-19, który zmusił ją do opuszczenia kilku wyścigów Pucharu Świata. Następnie, w jednym z najbardziej szokujących sekwencji w historii sportu, Shiffrin została zdyskwalifikowana nie z jednego, nie dwóch, ale trzech wyścigów na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w 2022 roku. Po tym jak potknęła się w slalomie, jej charakterystycznym wydarzeniu, zjechała na bok trasy, zdjęła narty i pochyliła głowę, gdy kamery robiły zbliżenie.
“Każdy doświadcza ciężkich dni, kiedy trudno jest utrzymać pozytywne nastawienie i po prostu jakby trzeba usiąść i płakać” – mówi Shiffrin. “Z tym, że dla mnie to wszystko stało się bardzo publiczną sprawą”.
W tym momencie, na szczycie olimpijskiej góry, Shiffrin sięgnęła dna. W przeszłości mogła ukryć swoje wypalenie frazesami o byciu twardym psychicznie lub przełamywaniu bólu. Tym razem Shiffrin wiedziała, że aby iść do przodu, musi spojrzeć wstecz. “Jestem inną osobą niż byłem”, mówi, “i nie chciałem już ukrywać tego, co czuję”.
Dzieląc się szczerze, Shiffrin dołącza do grona głównych kobiet-sportowców w najnowszej historii, które rzuciły światło na niegdyś tabu tematów, takich jak zdrowie psychiczne, trauma i presja wydajności. “To przerażające”, mówi, “ponieważ pokazuje wrażliwość. Ale nie ma już powodu, by czuć wstyd”.
Dwa miesiące po Igrzyskach Shiffrin zaprosiła mnie do swojego górskiego domku w Edwards, Kolorado, rozwijającej się miejscowości narciarskiej położonej 14 mil na zachód od Vail. Jej dom jest pałacem odpowiednim dla śnieżnego mularza, ze 100-letnimi drewnianymi belkami sufitowymi przywiezionymi z Austrii (miejsce jej pierwszego podium w Pucharze Świata, prawie 10 lat temu), kryształowym żyrandolem w kształcie sopla Elsy i kwarcytową wyspą kuchenną, która w świetle słońca lśni jak lodowiec.
“Całkiem fajne, co?” mówi z uśmiechem.
Shiffrin wciąż jest zaskoczona swoim sukcesem. Widać to w wyrazie szoku na jej twarzy za każdym razem, gdy przejeżdża przez linię mety sekundy (lata świetlne, w świecie wyścigów narciarskich) przed wszystkimi innymi. Ale ten dom nie boi się chwalić. Podczas wycieczki naliczyłem pięć zapełnionych po brzegi gablot z trofeami. “To oczywiście dużo”, mówi Shiffrin owczo. To więcej niż dużo: W wieku 27 lat Shiffrin jest już jedną z najbardziej udekorowanych narciarek wszech czasów. I pomimo pewnych niepowodzeń, nie wykazuje żadnych oznak spowolnienia w najbliższym czasie.
Jej podróż na szczyt rozpoczęła się 25 lat temu, kiedy rodzice założyli jej plastikowe narty z Safeway na podjeździe jako maluchowi. Jej ojciec, Jeff, jeździł na nartach w Dartmouth, a matka, Eileen, jest byłą zawodniczką szkoły średniej. Narciarstwo było czymś więcej niż tylko hobby; było częścią ich historii miłosnej. Jedna z ich pierwszych randek odbyła się w Killington Mountain w Vermont, a następnie przenieśli się do Vail, zimowej przystani ze światowej klasy instruktorami narciarskimi, aby wychować Shiffrin i jej starszego brata, Taylora. Shiffrin szybko przeszła z asfaltu na czarne diamenty – gdzie wkrótce wyprzedziła swoich rodziców. W wieku 13 lat zapisała się do legendarnej szkoły Burke Mountain Academy w Vermont, która wydała 36 olimpijczyków. Nawet wśród najlepszych przyszłych talentów narciarskich w kraju, Eileen mówi, że jej córka była “daleko przed krzywą”, prowadząc ćwiczenia, podczas gdy jej koledzy z klasy jeździli na nartach dla zabawy. “Nie była jednym z tych sportowców, którzy potrzebują być popychani; po prostu biegła z tym”, mówi Eileen, “a ludzie po prostu nie mogli jej dogonić”.
Zanim Shiffrin miała prawo jazdy, zadebiutowała w Pucharze Świata i osiem razy stanęła na podium. Jej młodsze i starsze lata szkoły średniej były spędzone na zawodach za granicą. Eileen porzuciła karierę pielęgniarki, aby podróżować z córką przez dziewięć miesięcy w roku, podczas gdy Jeff kierował stroną biznesową “Team Shiffrin” z Vail, gdzie pracował jako anestezjolog. “Niektórych rzeczy nie da się naprawić z daleka, a jednak w jakiś sposób udało mu się i tak” – mówi Shiffrin, wspominając, jak o każdej godzinie odbierał jej telefony, by udzielić rady. “Był naszą skałą, naszą siatką bezpieczeństwa”. Kiedy jej tata przychodził na wyścigi, dołączał do żony na mecie, z aparatem w ręku.