W związku z wyborami śródokresowymi w 2022 r. na horyzoncie Michelle Obama wezwała do działania za pośrednictwem swojej organizacji When We All Vote, aby chronić prawa wyborcze i wyznaczyła ambitny cel zarejestrowania miliona nowych wyborców w całym kraju.
„Od Georgii i Florydy po Iowa i Teksas, stany uchwaliły prawa mające na celu utrudnienie Amerykanom głosowania. A w innych stanowych legislatywach w całym kraju ustawodawcy próbowali zrobić to samo” – napisała była pierwsza dama w liście, w którym został opublikowany jako ogłoszenie w niedzielę w The New York Times.
„Ten rodzaj tłumienia wyborców nie jest nowy” – kontynuował 57-letni Obama. „Pokolenia Amerykanów wytrwały w podatkach pogłównych, testach umiejętności czytania i pisaniu praw mających na celu odebranie im władzy – i zrobili to organizując się, protestując, a co najważniejsze, pokonując stojące przed nimi bariery w celu głosowania. A teraz musimy zrobić to samo. Musimy głosować, jakby od tego zależała przyszłość naszej demokracji”.
List, również opublikowany na WhenWeAllVote.org, jest podpisany przez Obamę, ale został napisany w solidarności z 31 organizacjami – „reprezentującymi miliony Amerykanów”, napisała – skupiającymi się na głosowaniu i prawach wyborców.
Z pomocą senackiej zasady obłudnej wymagającej 60 głosów, aby kontynuować prace legislacyjne, republikanie trzykrotnie blokowali propozycje dotyczące praw do głosowania, odkąd rok temu prezydent Joe Biden objął urząd.
Konserwatyści twierdzą, że reformy są równoznaczne z ingerencją federalną, choć zwolennicy twierdzą, że takie reformy są potrzebne, aby odwrócić narastające ograniczenia dotyczące kart do głosowania, dostępu do lokali wyborczych i innych części procesu głosowania.
W październiku przywódca mniejszości w Senacie Mitch McConnell nazwał najnowszą wersję ustawy „zgniłą” i odrzucił ją jako część „radykalnego programu” Demokratów.
Od tego czasu przywódca większości Chuck Schumer i prezydent wyrazili poparcie dla zmiany zasady obstrukcji, zezwalając na „carveout” – lub wyjątek od progu 60 głosów wymaganego w izbie wyższej – dla takiego ustawodawstwa, chociaż nie jest jasne, czy mieć wystarczająco dużo głosów Demokratów, aby wprowadzić zmianę.