Paul Duncan, który miał krótki stint w NFL z Denver Broncos, zmarł 16 lipca w wieku 35 lat.
Świat futbolu stracił jednego ze swoich.
Paul Duncan, który na krótko dołączył do Denver Broncos jako undrafted free agent, odszedł 16 lipca w wieku 35 lat. Jego żona, Ellen Duncan, potwierdziła jego śmierć w poście na Instagramie później tego samego dnia.
“Wczoraj, w piątek 15 lipca, Paul przeszedł zatrzymanie akcji serca podczas biegu w naszej okolicy” – napisała. “Dziś stwierdzono u niego śmierć mózgu”.
Ellen kontynuowała: “Będziemy mieli badanie medyczne, aby zrozumieć przyczynę śmierci. Jego ciało zostanie przekazane ludziom potrzebującym organów i na badania medyczne.”
Zakończyła swoją wiadomość, dziękując wszystkim za ich “modlitwy i wsparcie”.
Paul pozostawia dwie córki, Dillon, 6, i Sloane, 4. Według jego nekrologu w The Atlanta Journal-Constitution, był dumnym ojcem dziewczynki.
“Przyjął rolę ‘taty dziewczynki’, od budowania placów zabaw na podwórku do robienia włosów przed szkołą” – czytamy w nekrologu.
“Dillon i Sloane uwielbiały improwizowane imprezy taneczne Paula w kuchni i jego przygody z nimi w wodzie, czy to nad jeziorem z rodziną, czy na basenie z przyjaciółmi”.
Zanim Paul dołączył do NFL, był ofensywnym linemanem dla drużyny futbolowej Notre Dame Fighting Irish w latach 2005-2009.
Drużyna piłkarska Notre Dame opłakała jego śmierć w tweecie: “Nasze modlitwy wychodzą do rodziny i przyjaciół Paula Duncana.
Wspaniały kolega z drużyny, ale co ważniejsze kochający mąż i ojciec”.